Droga krzyżowa ulicami parafii
W piątek 31 marca nabożeństwo drogi krzyżowej miało szczególny charakter, gdyż z krzyżem przeszliśmy ulicami nasze j parafii. ➡Drogę krzyżową poprzedziła Msza św., której przewodniczył i kazanie wygłosił ks. Piotr Smoliński.
– Wiele jest pamiątek i obrazów zawieszonych na naszych ścianach. Jedne przypominają nam o pielgrzymkach, które odbyliśmy w miejsca święte, inne odbyte podróże, a jeszcze inne przypominają nam bliskich, rodzinę, znajomych. Wieszamy na ścianach obrazy, zdjęcia, tablice, ale także dwie drewniane belki. Wieszamy na naszych ścianach krzyże.
Krzyże spotykamy również na wieżach kościołów i koronach królewskich, na godłach państwowych i w miejscach publicznych. Krzyżem odznacza się zasłużonych i krzyż noszą harcerze. Krzyże stawiamy przy drodze w miejscu, gdzie ktoś zginął w wypadku.
Krzyż oznacza cierpienie. Dlatego w czasach epidemii stawiano na wzniesieniach krzyże. Dlatego ściskali w swoich rękach krzyże więźniowie i skazańcy. Dlatego matki synom idącym w świat wieszały krzyże na piersiach. I taki jest również sens krzyży stawianych na grobach. Cierpienie, ale i zwycięstwo. Zmartwychwstanie!
Wcześniej czy później zderzymy się z tą twardą belką, i nasze życie zmieni się w krzyż. Zachorujemy. Spotka nas wypadek. Umrze nam ukochany człowiek. Pokrzyżują się plany w pracy. Ktoś oszuka, opuści mąż, żona. Ktoś będzie działał na naszą niekorzyść. Ktoś będzie chciał nas zniszczyć.
Krzyż może przyjąć różne formy i wymiary. Nie zważa na tytuł i pozycję, na nazwisko, na wygląd ani zawartość portfela, ani dobre relacje i powodzenie u ludzi.
Krzyż jest rzeczywistością w życiu każdego człowieka. Ludzie nie przyjmują już krzyża i nie niosą jego ciężaru. Wielu upada całkowicie pod jego brzemieniem. Krzyż jednak jest wpisany w nasze życie.
Sam Jezus łączy pójście za Nim z krzyżem. Aby być uczniem Chrystusa, aby być chrześcijaninem mamy nosić swój osobisty krzyż: „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być Moim uczniem”.
I my za chwilę, po Mszy świętej weźmiemy krzyż i będziemy wędrować ulicami naszej parafii. Ten niesiony krzyż będzie nam przypominał o naszych osobistych krzyżach. Pragniemy z tym drewnianym krzyżem wejść między wasze – siostry i bracia – osobiste krzyże. Będziemy się modlili o siły dla nas w dźwiganiu naszych krzyży.
Być uczniem Chrystusa to nosić swój krzyż. To najpierw zabrać swój krzyż, a dopiero potem iść za Jezusem. Czasem krzyż choroby, cierpienia, niezrozumienia przez najbliższych, a czasem krzyż wierności swoim ideałom, swemu sumieniu. A innym razem krzyżem może być opowiedzenie się po stronie Boga i Kościoła.
Moi drodzy. My krocząc za Jezusem mamy z jednej strony robić wszystko co w naszej mocy, a z drugiej bezgranicznie ufać Jezusowi. Zdecydowanie mamy wszystko postawić na Jezusa, całkowicie Mu zawierzyć i podporządkować Mu siebie, swoje życie, plany, majątek i pragnienia. Niosąc więc swój osobisty krzyż – siostro i bracie – zaufaj Jezusowi. On jest obok ciebie i z Tobą niesie i twój krzyż. Amen.
➡Po Mszy św. wyruszyliśmy na ulice naszej parafii. Nabożeństwu przewodniczył ks. proboszcz Janusz Rumiński a rozważania poszczególnych stacji prowadzili przedstawiciele wspólnot parafialnych.
Dziękujemy za tak liczny udział i wspólną modlitwę. Więcej zdjęć…cz.1 i cz. 2